Jerzykowo zdobyte !
Pozwól dzieciom błądzić i radośnie dążyć do poprawy
Janusz Korczak
W lutym 2014 na zebraniu LC Poznań Patria miałyśmy niezwykłych gości. Były to Panie Dyrektor z Zespołu Szkół Podstawowych i Gimnazjum w Jerzykowie - Alina Mańka i Urszula Wiśniewska.
Pięknie opowiadały o szkole. Przed naszymi oczyma prezentowała się wizja szkoły, która na każdym etapie, dzięki zaangażowaniu grona pedagogicznego, cały czas stara się, podąża, pokonuje trudności, zdobywa, podejmuje wyzwania…
Wystarczy bliżej przyjrzeć się Misji Szkoły, by skonstatować, czy można mieć piękniejsze założenia?
„ (…)nowoczesna, przyjazna, innowacyjna przygotowująca uczniów do samodzielnego funkcjonowania w otaczającym świecie, nastawionych na osiąganie sukcesów, promująca chrześcijański system wartości, pomagająca wszystkim uczniom w pełnym ich rozwoju, prowadzącą szeroki zakres działań pozalekcyjnych(…)”
Dowiedziałyśmy się, w trakcie spotkania, że w szkole realizowane są programy edukacyjne (w sumie około dwudziestu). Dzieci i młodzież mają zajęcia sportowe i całe spektrum zajęć pozalekcyjnych i kół zainteresowania.
Można założyć, że skoro szkoła „radzi” sobie, to co tu mogą Lionki?
A jednak. Pani dyrektor Mańka zwróciła naszą uwagę na jedną bardzo istotną kwestię. A mianowicie: ogromne dysproporcje ekonomiczne i społeczne w statusie uczniów.
Właśnie takim dzieciom chciałyśmy pomóc. Nazywałyśmy sprawę wprost „wyrównajmy szansę chociaż jednego dziecka”. I tu okazało się, że Agnieszka Kaczmarek, nasza klubowa koleżanka, wymyśliła i z wielką determinacją realizuje swoją pozytywistyczną pracę u podstaw (Wokulski byłby z niej bardzo dumny, ale my jesteśmy jeszcze bardziej).
Aga „kaczmarkidom” (taka jej klubowa ksywa) co tydzień jeździ do Jerzykowa! Tam w świetlicy pracuje z Tomeczkiem. Chłopiec potrzebuje wsparcia i pomocy.
Nie umiałam się oprzeć, aby nie zacytować listów, która Agnieszka do nas pisze po swoich środowych wizytach w szkole. To nie są sprawozdania. To prawdziwe perły dokumentujące relację między oddanym, serdecznym dorosłym a młodym, ciekawym świata chłopcem.
Teraz Agnieszka (korespondencja luty - kwiecień 2014)
„ (….) Tomuś to ten Chłopiec w bluzie w paski. Ma 11 lat, już jeden rok powtarzał w szkole, ma problem z czytaniem i pisaniem. Aktualnie staram się przemycać czytanie do matematyki - czytanie poleceń zadań i w ogóle czytanie sy- la- ba - mi ! Tam nie ma czasu na takie indywidualne treningi, no, szkoła jak szkoła, kilkoro dzieci potrzebuje takich podejść, ale raczej i tak wszystko działa. Wielki szacunek dla Pani Dyrektor Alinki i Pani Bożenki ze świetlicy - szacunek !!!!! Myślą po mojemu !!!!!”
„ (…) zgodnie z umową przesyłam kilka zdjęć, które dziś w świetlicy sobie robiliśmy. Dzisiaj oprócz cotygodniowych ciasteczek, przywiozłam duży blok techniczny i kolorowe czasopisma (różne : kobiece, sportowe, samochodowe). Dzieci tematycznie wykonywały wyklejanki wg upodobań. Julka biżuterię dla Mamy, Ala - książkę kucharską, Antoś tor z autami, Tomek - miasta nocą i zdjęcia potraw, które można w nich zjeść itp. itd. Opowiadały później genezę swoich dzieł. Świetnie Im poszło ! A my z Tomkiem jeszcze ułamki właściwe i niewłaściwe, no się schody zaczynają Marek zrobił dłuuuuuuugi samolot dla Taty, a Ulka narysowała dla mnie kwiatka, mega miłe, także na fotce”
„W środę w Jerzykowie robiliśmy już kolorowe, papierowe kwiatki, a z Tomkiem promienie i średnice kół. Nie mógł dać sobie rady z cyrklem, więc nauczyłam Go rysować różnej wielkości okręgi, uczulając po prostu na mocne wbicie w papier metalowej końcówki cyrkla; dostałam później całą kartkę równych, ładnych kółeczek w prezencie.Rozmawiałam z Jego Rodzicami, w porządku bardzo rodzinka, poleciłam Im dla Tomka Galomega IQ - taki tran z ogórecznikiem, w kapsułkach nie za drogi nawet, mój Adaś na tym wyrósł, ale okazało się, że neurolog już Im to polecił, czyli dzieciak dobrze pilnowany. Ale bardzo wolno wszystko pisze i rozwiązuje. Ja sama czuję jak mi się „mózg pali”, jak staram się tak na swój chłopski rozum tłumaczyć mu matematyczne „myki”. Cieszy mnie to, że przy mnie Mu się chce, bo ja jeszcze ktoś nowy, ale muszę być czujna, bo potrafi też marudzić i ściemniać, że boli głowa. Zobaczymy, może mi nie będzie chciał, coś wycuduję …
Ostatnio byłam tam z kartonem ciasteczek - zwierzątek, poszły w 7 minut hi hi ! Muszę poszperać po domu i / lub coś dokupić do świetlicy. A może macie coś Kochane Kicie po swoich Dzieciakach - kolorowe papiery, farbki, cokolwiek do zabawy, pracy w szkolnej świetlicy, bo tam już na rezerwach działają. Od roku w świetlicy pracuje Pani Bożenka, z Mazur, świetna i kreatywna, ogarnia niewiarygodną ekipę bez chrypki już. Ja stamtąd wychodzę w innym wymiarze, ale z akumulatorkiem doładowanym”
„Tak więc bez oporów powiem, że wśród Jerzyków przygotowania do wiosny pełną parą. Wycinamy i wyklejamy różne cudeńka na taką dużą tablicę. Jest ul i pszczółki między innymi, każda z nich ma inny wyraz twarzy, inne skrzydełka. No hit….
W klasie Tomka rozpoczęły się ułamki, całkiem nieźle sobie z nimi radzi. Jak się dobrze rozrysuje różne figury i podzieli na części to można te ułamki gołym okiem zobaczyć. Tomek miał się otworzyć i nie szukać w sobie wymówek, a teraz na koniec życzył mi "miłego tygodnia, Pani Agnieszko i do zobaczenia w środę". No to chyba w dobrej formie no nie ???? I to daje fajnego kopa, nie mogę mieć żadnych wątpliwości”
„(…)Jestem po Jerzykach, dziś jajka i zajączki pozawieszane wszędzie na rafiach kolorowych, Tomek "ciśnięty " z czytanka - sylabami, to jeszcze nie to, ale uśmiechnięty, rozweselałam Go różnymi "wstawkami "świątecznymi”
Te pełne entuzjazmu słowa Agnieszki, ten zapał, ta siła, ta charyzma oddają wszystko, co stało się jej udziałem w Jerzykowie.
5 lutego 2014 , w czasie zimowych ferii, zaprosiłam uczniów ze Szkoły w Jerzykowie do TVP SA Oddział w Poznaniu. Wycieczkę oprowadzał redaktor Krzysztof Skrzypek (zajmujący się problematyką ekonomiczną na naszej antenie). Ze swadą opowiadał o realizacji telewizyjnej. Dzieci zobaczyły studio telewizyjne, pokój emisji, news-room, stoły montażowe …
Zdjęcie zrobione przed news-roomem, zaraz po zakończeniu wycieczki, wskazuje na to, że wszyscy byliśmy zadowoleni.
Dla dzieci można, a nawet trzeba zrobić, co w naszej mocy, aby żyły i rozwijały się w spokoju, w swoim tempie, bez lęku i presji. Wtedy efekty edukacji będą bezcenne – dla nich samych i dla innych.
Dorota Nowocień
LC Poznań Patra
Ps. Rośnie mi konkurencja! Ten tekst nie powstałby, bez pięknej narracji Agnieszki. Dziękuję!