Basia i Klaudia jadą do Krakowa
Gdy wiosną 2013 Halusia Benedyk, z nami w Klubie od 8 lat, ze łzami w oczach, opowiadała nam o dwóch niewidomych, utalentowanych wokalnie dziewczynkach z Ośrodka w Owińskach, nie wiedziałyśmy jeszcze, jak bardzo Basia Butkiewicz i Klaudia Frankowska zmienią nasz Klub.
Wbrew rozsądkowi podjęłyśmy się przygotować je obie do listopadowego Festiwalu dla Osób Niewidomych "Sounds from the Heart" w Krakowie, bo jak tu odmówić którejś z nich? Halusia niezwłocznie rozpoczęła pracę z kompozytorem, Januszem Piątkowskim i Ewą Kowalską, autorką słów nowych piosenek – to warunek sine qua non przystąpienia do eliminacji. W wyniku ich pracy powstały dwie "uszyte na miarę" piosenki: dla nostalgicznej, dojrzewającej Basi: Serce nie musi być duże i pełny dziecięcej radości Nie ma to jak blues! – napisany dla dwunastoletniej Klaudii.
Halusia rozpoczęła nagrania z dziewczynkami. Godziny rozmów o interpretacji, uczenia się tekstu na pamięć, wyrażania emocji głosem. W maju, po nagraniach, chwila odpoczynku i oczekiwanie na Festiwal.
Wkrótce zaczęły się wakacje. Klaudia spędziła je z rodzicami, a Basia była pierwszy raz w życiu nad morzem, na wczasach rehabilitacyjnych ufundowanych przez poznańskie Kluby LEO. Miała tam mały recital, poznała nowych przyjaciół, posłuchała szumu morza i… hałasu, jaki na brzegu wywołują wczasowicze. Potem trzy tygodnie u Miry i Jacka w magicznym toskańskim domu w Zielonce. Basine półurodziny przeżywałyśmy wszystkie. Dla wielu z nas był to pierwszy kontakt z osobą niewidomą. Dla Basi wszystko było nowe – nowe potrawy, nowe relacje między dziećmi i rodzicami, nawet codziennie czytana Ania z Zielonego Wzgórza – nowa więź z wyjątkową Mirą.
Po powrocie do szkoły zaczęły się próby z Halinką. Nasza nowa koleżanka klubowa, Agnieszka, w każdy piątek przyjeżdżała po dziewczynki i ich Wychowawcę do Owińsk i jechały razem do Pobiedzisk, gdzie Halinka ćwiczyła z nimi każdą frazę, każdy gest i krok na scenie. Agnieszka, wyposażona w słodycze i napoje, miała tę jedyną i niepowtarzalną szansę poznać Basię i Klaudię bliżej, przez długie wesołe kilometry w aucie i godziny prób.
Rozpoczął się nowy etap przygotowań, tych "babskich": nowe fryzury w Salonie Maestro i przymiarka sukienek ze Studia Pfont – a tu niespodzianka – wszystkie sukienki, nawet w najmniejszych rozmiarach, są za duże na nasze Dziewczynki! Z przyjemnością patrzyłyśmy, jak w Salonie porównują swe fryzury, dotykają miękkich włosów, przeżywają wizytę w gwarnym Poznaniu.
Wreszcie Kraków. Długa podróż pociągiem z Mirą i P. Kasią, mieszkanie przy Plantach. Spacery mimo przenikliwego zimna. Rozmowy nad gorącą czekoladą. Miłe obiady u znajomego restauratora, który bez wahania zaprosił całą czwórkę na wszystkie posiłki. Basia przeziębiona, nie może wyśpiewać wszystkiego, co wypracowały z Halinką. Najmłodsza Klaudia podbija serca jurorów, zakwalifikowała się do koncertu finałowego. Mimo, że nie zajęły żadnego "miejsca", to głęboko przeżyły ten festiwal. A dla nas była to wielka lekcja pokory, cierpliwości i nauki tego, jak mądrze pomagać. .
Lena Stryjska
Prezydent LC Poznań Patria 2012/2014